Tusze do rzęs.

Dziś niełatwo wybrać idealny tusz do rzęs. Na sklepowych drogeryjnych półkach są ich dziesiątki, a w ogóle setki i to w dodatku co chwilę pojawiają się nowe. Jaki więc będzie najbardziej odpowiedni dla nas? i jaką ma mieć funkcję? Ma wydłużyć nasze rzęsy, pogrubić, a może spowodować, że będą one wyglądały, jak efekt sztucznych rzęs? Każda z kobiet ma inne potrzeby co do swojego wymarzonego tuszu do rzęs, bardzo często jednak przy wyborze posiłkuje się zazwyczaj komentarzami innych kobiet, które miały okazję już dany tusz wypróbować. Tak naprawdę każdy z tuszy jest bardzo pozytywnie reklamowany, ale nie wszystkie są zgodne z tym, co jest napisane, czy opowiedziane przez osoby reklamujące dany produkt. Zresztą to dotyczy nie tylko omawianych tuszy, ale również innych kosmetyków kolorowych. Wystarczy, że wpiszemy do wyszukiwarki tusze do rzęs opinie i będziemy mieć podgląd kosmetyków, które są ulubieńcami kobiet, ale również znajdziemy tam nieprzychylne komentarze. Należy jednak pamiętać, że to co może być nie do końca dobre dla oczu jednej z klientek, musi być również złe dla naszych oczu. Każda z nas ma przecież inne rzęsy. Chyba najpopularniejszą firmą, z którą kojarzymy tusze do rzęs jest firma Loreal, znana chyba każdej kobiecie. Znajdziemy bardzo dużo rodzajów tuszy do rzęs, pogrubiające, wydłużające, a nawet wodoodporne. To, jakie mają zastosowanie zależy od rodzaju szczoteczki. Ale musimy wiedzieć, że nie dla każdej kobiety będą dobre przykładowo tusze wydłużające, ponieważ osobie, która ma już długie rzęsy nie warto ich jeszcze bardziej wydłużać, ale je pogrubić., wtedy będą wyglądać bardzo efektownie. Jak wiadomo, z reguły długie naturalne rzęsy potrafią być cienkie, tak więc taki pogrubiający tusz będzie jak najbardziej odpowiedni dla takiego rodzaju rzęs. A z kolei kobiety z krótkimi rzęsami, które zazwyczaj są krótkie powinny sięgnąć po tusz, który ma zadanie je wydłużyć. Taki rodzaj rzęs nie potrzebuje dodatkowego pogrubienia, ponieważ krótkie rzęsy są już gęste. Jeżeli wybieramy się na urlop w miejsce, gdzie będziemy dużo czasu korzystać z kąpieli, to z pewnością powinniśmy zaopatrzyć się w tusz wodoodporny, dzięki którym spokojnie możemy sobie pozwolić na kąpiel w basenie, albo morzu bez obaw, że makijaż nam będzie spływał po twarzy. Ostatnio Loreal wypuściło serię limitowaną i muszę przyznać, że to jeden z najlepszych kosmetyków, jakie miałam do tej pory. Pięknie podkreśla oczy i jest również w wersji wodoodpornej. Jednak tusze do rzęs to nie tylko Loreal, to również inne marki, które cieszą się na co dzień dużą popularnością. Mimo, że wciąż pojawiają się nowe marki zarówno te polskie, jak i zagraniczne, te, które już są cały czas cieszą się dużym zainteresowaniem. Bo jeżeli jakiś tusz się sprawdza i spełnia on swoje zadanie, to jak wiadomo, nie warto go zmieniać, ale po jakimś czasie warto wypróbować coś nowego. Firma Pupa to kolejna z marek, która ma w swojej ofercie bardzo dobre tusze do rzęs. Nie należą do najtańszych, ale może warto odłożyć sobie kilka złotych i kupić tusz lepszej jakości, który posłuży nam dłużej, niż et, które są najtańsze cenowo. Oczywiście tanie nie znaczy złe, bo są i tusze, które kosztują mało, a są tak naprawdę bardzo dobre i odwrotnie – tusze o renomowanej marce i bardzo drogie potrafią okazać się totalnym niewypałem. Oprócz wyżej wymienionych tych dwóch marek stale rosnącą się popularnością są firmy Maybelline, czy Manhattan, ale warto również poszukać wśród naszych rodzimych marek, bo przecież mamy się czym pochwalić, wystarczy wymienić naszą polską markę Inglot.

Wybór tuszu do rzęs nie jest łatwy, szczególnie, kiedy stoimy przed półkami z tym kosmetykiem. Oprócz marki ważna jest dla nas również cena, kupujemy taki, na który nas stać, ale najlepszy w swojej ofercie cenowej. Wybierzmy więc taki, z którego będziemy zadowoleni i który pięknie podkreśli nasze rzęsy i oczy. Jeżeli mamy dylemat, sprawdźmy komentarze w internecie, albo zapytajmy się koleżanek z pracy, czy najbliższych osób z rodziny.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here